kliknąłem w podejrzany link na telefonie

Link odsyła do strony internetowej, która wygląda na legalną, a mimo to w Twojej głowie pojawiają się wątpliwości. Najprostszym podejściem jest powstrzymanie się od udostępniania jakichkolwiek dodatkowych informacji – nie wprowadzaj swoich danych uwierzytelniających ani nie podawaj danych konta bankowego. Jeśli link jest oznaczony jako podejrzany, możesz go stuknąć, w wyniku czego pojawi się wiadomość. Zostaną w niej wyróżnione wszystkie nietypowe znaki w linku. Następnie możesz zdecydować, czy chcesz otworzyć ten link, czy wrócić do czatu. WhatsApp automatycznie weryfikuje, czy link jest podejrzany. W celu ochrony Twojej Jeśli znajomy wysyła prywatną wiadomość lub publikuje podejrzany link na twojej tablicy Facebooka, zalecamy zapytanie o go o potwierdzenie, czy link jest uzasadniony. Powiadom znajomego, że odwiedzasz wyłącznie legalne witryny - jeśli znajomy nie odpowiada, nigdy nie klikaj żadnego promowanego linku. To chyba największa kampania w tym roku (mamy info od dużej liczby czytelników). Całość wygląda tak: Czy np. tak: Jak widzicie linki kierują do różnych domen, które są prawdopodobnie zhackowanymi serwisami (a nie przygotowanymi specjalnie na potrzeby tego ataku). Po wejściu na linka następuje prośba pobrania appki, a całość jest 3# Trend Micro Mobile Security. Trend Micro możesz używać w opcji abonamentowej i bezpłatnej. Trend Micro proponuje: Ochronę przed złośliwym oprogramowaniem (m.in. ransomware, oprogramowanie szpiegujące), skanowanie sieci Wi-Fi, ochronę przed phishingiem (Fraud Buster) z opcją tworzenia białych i czarnych list stron, Jeux De Rencontre Amoureuse En Ligne. Do oszustw w cyberprzestrzeni wykorzystywane są przede wszystkim ataki typu phishing! Zespół reagowania na incydenty cyberbezpieczeństwa - CSIRT NASK – zarejestrował w 2019 roku 6484 incydentów, wśród których 4100 było atakami typu "fraud", czyli oszustw internetowych. Do oszustw w cyberprzestrzeni wykorzystywane są przede wszystkim ataki typu phishing! Co kryje się za pojęciem PHISHING? Phishing to jeden z najpopularniejszych typów ataków opartych o wiadomości e-mail lub SMS. Wykorzystuje inżynierię społeczną, czyli technikę polegającą na tym, że przestępcy internetowi próbują Cię oszukać i spowodować, abyś podjął działanie zgodnie z ich zamierzeniami. Cyberprzestępcy podszywając się pod firmy kurierskie, urzędy administracji, operatorów telekomunikacyjnych, czy nawet naszych znajomych, starają się wyłudzić nasze dane do logowania np. do kont bankowych lub używanych przez nas kont społecznościowych, czy systemów biznesowych. Nazwa phishing budzi dźwiękowe skojarzenia z fishingiem – czyli łowieniem ryb. Przestępcy, podobnie jak wędkarze, stosują bowiem odpowiednio przygotowaną „przynętę”. Do tego wykorzystują najczęściej sfałszowane e-maile i SMS-y. Coraz częściej oszuści działają także za pośrednictwem komunikatorów i portali społecznościowych (np. poprzez „metodę na BLIKa”). Wiadomości phishingowe są tak przygotowywane przez cyberprzestępców, aby wyglądały na autentyczne, ale w rzeczywistości są fałszywe. Mogą próbować skłonić Cię do ujawnienia poufnych informacji, zawierać link do strony internetowej rozprzestrzeniającej szkodliwe oprogramowanie (często przestępcy używają podobnych do autentycznych nazw witryn) lub mieć zainfekowany załącznik. Szczególnym rodzajem phishingu – zdecydowanie bardziej niebezpiecznym – jest tzw. spear-phishing, czyli ukierunkowany na KONKRETNEGO adresata atak, mający na celu wywarcie określonego wpływu lub wymuszenie działania w stosunku do odbiorcy. Przestępcy mogą podszywać się pod naszych partnerów biznesowych, z którymi współpracujmy, a wiadomość może być spersonalizowana, tzn. bezpośrednio odwoływać się do naszych relacji. Taki typ ataku jest często poprzedzony dokładnym rozpoznaniem przez atakującego naszej firmy, urzędu lub dostępnych o nas danych w mediach społecznościowych. Jak radzić sobie z fałszywymi wiadomościami? Jeśli nie kliknąłeś w żaden link w wiadomości e-mail, to dobrze. Dopóki nie masz pewności, że nadawca jest prawdziwy, nie powinieneś klikać w żadne linki ani na nie odpowiadać. W wiadomościach SMS lub mailach często wykorzystywane są tzw. tiny-URL, czyli skrócone adresy stron internetowych. Stąd też zalecamy zwracanie szczególnej uwagi na nazwy stron internetowych, które przesyłane są w podejrzanych mailach czy SMSach np. zamiast wykorzystywany może być fałszywy adres itp. Następną rzeczą jest ustalenie, czy wiadomość e-mail jest autentyczna i nie jest oszustwem. Jak rozpoznać e-mail wyłudzający informacje? Wiele wiadomości phishingowych ma niepoprawną gramatykę, interpunkcję, pisownię, czy też bak jest polskich znaków diakrytycznych np. nie używa się „ą”, „ę” itd. Sprawdź, czy mail pochodzi z organizacji, na którą powołuje się nadawca. Często adres mailowy nadawcy jest zupełnie niewiarygodny, czy też nie jest tożsamy np. z podpisem pod treścią maila. Oceń, czy wygląd i ogólna jakość e-maila może pochodzić z organizacji / firmy, od której powinna pochodzić taka wiadomość np. użyte logotypy, stopki z danymi nadawcy itd. Sprawdź, czy e-mail jest adresowany do Ciebie z imienia i nazwiska, czy odnosi się do „cenionego klienta”, „przyjaciela” lub „współpracownika”? Może to oznaczać, że nadawca tak naprawdę cię nie zna i że jest to część oszustwa typu phishing. Sprawdź, czy e-mail zawiera ukryte zagrożenie, które wymaga natychmiastowego działania? Bądź podejrzliwy w stosunku do słów typu „wyślij te dane w ciągu 24 godzin” lub „padłeś ofiarą przestępstwa, kliknij tutaj natychmiast”. Spójrz na nazwę nadawcy, czy wygląda na prawdziwą, czy może tylko naśladuje kogoś, kogo znasz. Jeśli wiadomość brzmi zbyt dobrze, aby mogła być prawdziwa, prawdopodobnie nie jest ona prawdziwa. Jest mało prawdopodobne, aby ktoś chciał Ci dać pieniądze lub dostęp do tajnej części Internetu. Twój bank lub jakakolwiek inna instytucja nigdy nie powinna prosić Cię o podanie w wiadomości e-mail danych osobowych. Urzędy administracji publicznej nigdy nie proszą Cię przy pomocy SMS, czy maili o dopłatę do szczepionki, czy uregulowanie należności podatkowych. Sprawdź wszelkie polecenia lub pytania w wiadomości e-mail na przykład dzwoniąc do banku z pytaniem czy rzeczywiście wysłana została do Ciebie taka wiadomość lub wyszukaj w wyszukiwarce Google (lub podobnej) wybrane słowa użyte w wiadomości e-mail. Zwracaj uwagę na linki przekazywane również między znajomymi, sprawdź czy link faktycznie prowadzi do właściwej strony. Coraz częściej przestępcy uzyskując w nielegalny sposób kontrolę nad naszymi kontami społecznościowymi podszywają się pod naszych znajomych i rodzinę. Uważaj na skrócone linki, jeśli nie masz pewności, dokąd poprowadzi Cię link, najedź wskaźnikiem myszy na link (nie klikaj), a na dole przeglądarki zostanie wyświetlony pełen adres linku. Jeśli zauważysz podejrzanego e-maila, oznacz go w skrzynce odbiorczej jako spam lub wiadomości śmieci lub podejrzany. Spowoduje to usunięcie go ze skrzynki odbiorczej, a także poinformowanie dostawcy poczty e-mail, że zidentyfikowałeś go jako potencjalnie niebezpieczny. Do kogo i jak zgłaszać podejrzenie phishingu? Zgłaszanie phishingu jest niezwykle proste i intuicyjne. Po prostu wejdź na stronę internetową zespołu reagowania na incydenty komputerowe CERT Polska wypełnij krótki formularz online, dołącz podejrzaną wiadomość i wyślij. Jeśli masz uzasadnione podejrzenie, że jesteś ofiarą oszustwa lub wykryłaś/eś podejrzenie oszustwa, zgłoś niezwłocznie ten fakt także Policji lub do prokuratury! Więcej o tym, jak zadbać o swoje cyberbezpieczeństwo dowiesz się w portalu Klikasz w podesłany przez nieznajomego link i… tracisz wszystkie pieniądze z konta. Banki spychają z siebie 100% odpowiedzialności. Czy to fair?Pani Olga straciła kilkadziesiąt tysięcy złotych po tym, jak w lutym tego roku przyszło jej do głowy skorzystać z portalu ogłoszeniowego OLX. Pani Bogumiła kliknęła w podesłany SMS-em link i z jej konta zniknęło prawie 60 000 zł – oszczędności całego życia. A banki? Podobno nic podejrzanego nie zauważyły i nie poczuwają się ani do współodpowiedzialności, ani do partycypacji w ponoszeniu konsekwencji takich nieszczęść. A może czas już skończyć z podejściem, według którego bank jest tylko „notariuszem transakcji” i nie odpowiada w żadnym stopniu za kradzież pieniędzy z konta?To się w głowie nie mieści, jak banki odsuwają od siebie współodpowiedzialność za straty klientów okradzionych przez internet. Najpierw zachęcały klientów do zdalnego bankowania oraz dały im do ręki bankowość elektroniczną i mobilną, ale gdy źli ludzie zaczęli masowo wykorzystywać luki w tym systemie – bankowcy odwrócili się na pięcie i mówią, że to nie ich również:Święty spokój kierowcy w dobie wysokiej inflacji? Bezcenny. Jak można (spróbować) ograniczyć koszty eksploatacji samochodu? I ile to kosztuje? [NOWOCZEŚNI MOBILNI]Jest plan na wakacje za granicą? Jest też problem: wysokie ceny i słaby złoty. Dwa sposoby, by nie dać się złapać w sidła kursowe [MOŻNA SPRYTNIEJ]Cyberbezpieczeństwo w bankach: technologie przyszłości. Jak zmieni się świat bankowości? [BANK NOWOŚCI]Oczywiście przeważnie to nieostrożność klientów prowadzi do wyprowadzania pieniędzy z ich kont, ale złodzieje wykorzystują przecież narzędzia, które wymyśliły banki. I korzystają z tego, że banki nie potrafią odpowiednio szybko zareagować na podejrzane transakcje. A przecież banki widzą, co się dzieje z pieniędzmi ich ostatnio sporo opowieści okradzionych klientów oraz odpowiedzi bankowców na ich reklamacje. I zadaję sobie pytanie, czy to rzeczywiście klient jest w 100% odpowiedzialny za to, że ktoś włamał mu się na konto? Czy bank nie mógłby temu zapobiec, gdyby nie ograniczał się tylko do sprawdzania czy loginy i hasła się zgadzają?Pani Olga: chciała sprzedać suszarkę na OLX, a straciła wszystkie pieniądzePani Olga straciła kilkadziesiąt tysięcy złotych po tym, jak w lutym tego roku przyszło jej do głowy skorzystać z portalu ogłoszeniowego OLX. Sprzedawała suszarko-lokówkę, a gdy znalazł się nabywca, przesłał jej przez WhatsApp’a link z prośbą o potwierdzenie zamówienia. Kupujący oczywiście nic nie chciał nic kupić, zaś link był przekierowaniem na fałszywą stronę mBanku, na której nieświadoma niczego pani Olga wpisała wszystkie dane swojej karty debetowej. I na dokładkę jeszcze nazwisko panieńskie matki.„Potem przyszedł komunikat z mBanku, że moje urządzenie zostało poprawnie dodane. Nie musiałam nic akceptować. Transkacja na OLX nie doszła do skutku, a ja zapomniałam o temacie. Kilka dni później zobaczyłam komunikat z banku, że przelałam pieniądze z karty kredytowej. Natychmiast zadzwoniłam na infolinię mBanku i zablokowałam wszystko, co mogłam, ale już było za późno. Złodzieje przenieśli w nocy wszystkie pieniądze z oszczędności na konto główne i stamtąd przelewali je na jakieś inne konto w mBanku. Łącznie wyprowadzili 29 600 zł. Zlecili także transakcje z karty kredytowej na 20 000 zł. Żadna z powyższych transakcji nie wymagała akceptacji przeze mnie”– pisze pani Olga. mBank dwukrotnie odrzucił reklamacje pani Olgi, stwierdzając, iż podała przestępcom login i hasło do bankowości elektronicznej, co trzeba potraktować jako rażące niedbalstwo.„Sęk w tym, że nie podawałam na tej złodziejskiej stronie loginu i hasła do bankowości internetowej. Zastanawia mnie też, że systemów bezpieczeństwa w banku nie zaalarmowało to, że do konta podłączono dodatkowe urządzenie, a dwa dni później, w środku nocy, wyprowadzono wszystkie pieniądze z konta i z karty kredytowej”– skarży się czytelniczka. Jak to możliwe, że poniosła tak wielkie straty, skoro – jak twierdzi – nie ujawniła złodziejom najważniejszych informacji o koncie, a jedynie dane karty?Cóż, najprawdopodobniej login i hasło do rachunku złodzieje poznali w tzw. międzyczasie. Żeby móc skutecznie zaatakować panią Olgę, musieli mieć jej numer telefonu (być może podała go na OLX), nazwę banku, w którym ma konto (być może to wynikło z rozmowy na portalu ogłoszeniowym) oraz właśnie login i hasło do bankowości internetowej. Bez tych informacji nie zdołaliby się zalogować na konto klientki i sparować go z nowym tego sparowania potrzeba z kolei numeru PESEL, nazwiska panieńskiego matki i niektórych danych karty płatniczej. Dwie ostatnie rzeczy pani Olga sama podała po kliknięciu w fałszywy link. Numer PESEL też nie jest trudny do ustalenia, podajemy go w różnych miejscach. Jedyną zagadką jest sposób, w który złodzieje pozyskali login i hasło do konta. Ale że je w jakiś sposób pozyskali – jest oczywiste. I w ten sposób kradzież pieniędzy z konta stała się pieniędzy z konta: klientka była naiwna, ale czy bank nie mógł nic zrobić?Klientka zdecydowanie była zbyt naiwna – do „potwierdzania transakcji” na portalu aukcyjnym (po co, do cholery, cokolwiek tu potwierdzać?) podała dane, których nikomu się nie podaje. Kliknęła w podesłany przez obcą osobę link, w który klikać nie powinna. Prawdopodobnie dała też sobie ukraść dane logowania do konta albo co najmniej włamać na e-mail (skąd złodzieje mogli je pozyskać).Ale czy bank jest całkiem niewinny? Moim zdaniem nie można tak powiedzieć. Każdy rachunek, na którym dzieje się coś niestandardowego, powinien być pod obserwacją. Za każdym razem, gdy następują rzeczy takie, jak „zrzucanie” oszczędności na konto główne, „opróżnianie” karty kredytowej, przyłączanie do konta nowych urządzeń – bank powinien brać pod uwagę ryzyko fraudu. Nie oznacza to za każdym razem, że nastąpi kradzież pieniędzy z konta, ale są to okoliczności zwiększające ukradli pieniądze przez kliknięcie w link. Co odpowiada bank?W tym przypadku przestępcy byli bardzo czujni. Między przypisaniem nowego urządzenia do konta, a złodziejskimi transakcjami odczekali dwa dni, co mogło uśpić czujność banku (o ile jakakolwiek czujność tam była). A samych transakcji dokonywali nocą, by znieść ryzyko, że ktoś z banku zadzwoni do klientki i zapyta, czy rzeczywiście wyprowadza ze swojego rachunku wysokie mimo wszystko można było jakoś spróbować zareagować, choćby „zawieszając” transakcje na jedną sesję systemu elixir, by mieć czas na kontakt z klientką za dnia. Zwłaszcza że w bankowych systemach informatycznych musieli widzieć, że ktoś loguje się do konta z innego miejsca niż zwykle (inny numer IP komputera).Wiem, że to w bankach duży dylemat, bo klienci nie lubią być inwigilowani i wypytywani o transakcje – a w 99% takie sygnały są błędne – jednak co z ochroną pozostałych klientów przed złodziejami?Pani Bogumiła kliknęła w link i… straciła oszczędności życia. „Nic nie autoryzowałam!”W tym przypadku złodzieje sporo zrobili, żeby w banku nikt się nie zorientował, ale w drugim przypadku, który ostatnio do mnie trafił, bank – gdyby prawidłowo zadziałały systemy antyfraudowe – mógłby uratować klientkę. Oto krótki opis historii pani Bogumiły – córki sołtysa z wsi pod Warszawą. Relacjonuje sprawę jej sąsiad, który jest czytelnikiem „Subiektywnie o Finansach”.„Kobieta otrzymała sms o rzekomym nadejściu paczki od kuriera. W SMS-ie zalecano kliknięcie w link. Po kliknięciu uruchomiła się aplikacja, która zhakowała telefon kobiety. Przestępcy przejęli bankowe kody autoryzacyjne, które zamiast na telefon kobiety przychodziły na ich telefon. Przy pomocy tych kodów w ciągu dwóch godzin 12 lutego przestępcy przelali z jej konta w banku na własne konta 69 000 zł. Pani Bogumiła pracuje w fabryce chipsów w Grodzisku, pieniądze, które jej zniknęły, zgromadziła przez 25 lat pracy. Zgłosiła sprawę na policję i wystąpiła do banku Santander, gdzie ma konto, z reklamacją o zwrot pieniędzy. Otrzymała odpowiedź, że reklamacja została odrzucona, a bank zażądał od niej dodatkowo kary za przedwczesne zlikwidowanie lokat. Część pieniędzy znajdowała się na depozytach terminowych”.Z odpowiedzi banku na reklamację wynika, że w tym przypadku również klientka Santandera podała wystarczająco dużo informacji – lub je jej ukradziono – by złodzieje mogli zalogować się na jej konto i dopisać do niego nowe urządzenie, którym autoryzowali w link i kradzież pieniędzy z konta. Bank się nie poczuwa do współodpowiedzialnościDrugi scenariusz jest taki, że smartfon klientki stał się czymś w stylu „zombie” i złodzieje wyświetlali na nim komunikaty, które spowodowały, że pani Bogumiła nie wiedziała, że autoryzuje przekierowanie SMS-ów autoryzacyjnych na inny numer telefonu.„W całej tej historii poraża mnie najbardziej postawa banku, który całkowicie pozostawia klienta samemu sobie i liczy na to, że klient nie będzie miał pieniędzy na pozew przeciwko bankowi (nie mówiąc o tym, że proces trwa lata). A zgodnie z prawem to bank ponosi odpowiedzialność za włamania internetowe. Przeczytałem, że są w tej sprawie nawet orzeczenia Sądu Najwyższego”– pisze sąsiad okradzionej pani Bogumiły. Sprawa jest na etapie wezwania przedsądowego do zwrotu pieniędzy, skierowanego przez adwokata klientki do banku. Część uzasadnienia wklejam poniżej:Kradzież pieniądze z konta. Wezwanie przedsądowe do banku o zwrotTu są dwie sprawy. Po pierwsze: kto odpowiada za transakcję, jeśli została autoryzowana, ale klient twierdzi, że to nie on ją autoryzował? Można powiedzieć, że banku nie musi obchodzić, kto autoryzował przelew. Ale można też przeprowadzić śledztwo poszlakowe i udowodnić, że z wysokim prawdopodobieństwem nie był to pieniędzy z konta. Dlaczego bank ma odpowiadać za to, że klient klika, gdzie nie trzeba?Zapytacie, dlaczego bank ma odpowiadać za to, że klienci klikają w jakieś podesłane im linki i podają tam dane, których nie powinni podawać. No tak, to się nie powinno dziać i część odpowiedzialności oczywiście spada na niemniej, jak już wspominałem, jeśli bankowcy dali tym klientom do łapek narzędzia, które umożliwiają włam na konto, to powinni objąć tych klientów specjalną ochroną. W tym przypadku ktoś zmienił urządzenie, na które przychodzą SMS-y, zalogował się (prawdopodobnie) do konta z nowego urządzenia, zlikwidował lokaty i wykonał duży zestaw wydarzeń powinien spowodować, że system antyfraudowy się uaktywni i zostaną w banku wszczęte procedury sprawdzające, czy to rzeczywiście klientka chce wyprowadzić z banku 59 000 odpowiedzialności powinien być mniej więcej pół na pół. Klient był nieostrożny, a bank nie potrafił zareagować na nietypową transakcję. I pewnie do takich rozstrzygnięć by dochodziło, gdyby sądy nie były sparaliżowane. Gdyby w ciągu kilku miesięcy można było – przeprowadzając „proces poszlakowy” – uzyskać prawomocny wyrok choćby częściowo pozostawiający winę przy banku, bankowcy nie zachowywaliby się tak jak dziś.„Klient kliknął w link i stracił oszczędności życia? To nie nasz problem”. Nie Wasz? A czyj, do jasnej cholery? To wy oferujecie bankowość internetową i mobilną oraz pozwalacie na błyskawiczne przelewanie pieniędzy na podstawie zdalnych zleceń. A więc dajecie ludziom do ręki narzędzia, które umożliwiają kradzież pieniędzy z konta, jednocześnie zachęcając do ich używania…—————–Najnowszy podcast „Finansowe sensacje tygodnia”: posłuchaj!W tym odcinku podcastu „Finansowe sensacje tygodnia” przyglądamy się aż czterem sensacjom. Najważniejsza z nich to nasze sensacyjne podwyżki wynagrodzeń. Czy rzeczywiście jest tak, jak mówi premier, że nie musimy bać się inflacji, bo wszyscy więcej zarabiamy? Kto naprawdę może liczyć na podwyżki większe od inflacji, a kto nie? Poza tym sensacyjne wyniki badań o Polakach, którzy nie wierzą, że ktoś ich może okraść z danych, sensacyjne afery z deweloperami, którzy oddają nam mieszkania z wadami oraz sensacyjne wejście nowej platformy streamingowej na polski rynek – robi się już ciasno od tych wszystkich abonamentów. Zapraszam do posłuchania pod tym linkiem oraz na Spotify, Apple Podcast, Google Podcast i na kilku innych platformach.———SKORZYSTAJ Z NAJLEPSZYCH BANKOWYCH OKAZJI:Obawiasz się inflacji? Sprawdź też „Okazjomat Samcikowy” – aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także zestawienie dostępnych dziś okazji bankowych (czyli 200 zł za konto, 300 zł za kartę…). I zacznij zarabiać:>>> Ranking najwyżej oprocentowanych depozytów>>> Ranking kont oszczędnościowych. Gdzie zanieść pieniądze?>>> Przegląd aktualnych promocji w bankach. Kto zapłaci ci kilka stówek?———SPRAWDŹ INWESTYCJE ZE ZNAKIEM JAKOŚCI SAMCIKA:>>> Oszczędzaj na emeryturę i dostań 400 zł „samcikowej” premii. Chcesz dostać 200 zł premii za zainwestowanie 2000 zł albo 400 zł premii za zainwestowanie z myślą o dodatkowej emeryturze 4000 zł? Kliknij ten link albo ten link oraz wpisz kod promocyjny msamcik2021.>>> Zainwestuj ze mną w fundusze z całego świata bez prowizji. Chcesz wygodnie – przez internet – oraz bez żadnych opłat lokować pieniądze w funduszach inwestycyjnych z całego świata? Skorzystaj z platformy F-Trust rekomendowanej przez „Subiektywnie o Finansach”. Kupuję tam fundusze. Inwestowanie bez opłat dystrybucyjnych po wpisaniu kodu promocyjnego ULTSMA. A w tym poradniku najważniejsze rady, w co teraz inwestować.>>> Zainwestuj w ETF-y z całego świata. Proste inwestowanie w ETF-y u robodoradcy możliwe jest dzięki platformie Finax, w której ja również trzymam kawałek oszczędności. Dzięki temu linkowi zainwestujesz tam pieniądze łatwo i wygodnie.>>> Wypróbuj fundusze od najsłynniejszych firm zarządzających na świecie. Może warto trzymać pewną część swoich oszczędności pod zarządzaniem ludzi, którzy mogą o sobie powiedzieć: „osobiście znam Warrena Buffeta”? Fidelity, Schroeders, AllianceBernstein – fundusze tych legendarnych firm dostępne są dla klientów mBanku. Zachęcam do sprawdzenia na tej stronie.———ZAINWESTUJ CZĘŚĆ SWOICH OSZCZĘDNOŚCI Z ROBOTEM INVESTONa świecie ludzie, którzy nie mają ogromnych oszczędności i nie znają się na inwestowaniu, coraz częściej korzystają z robodoradców. Jak działa taki automat pomagający w inwestowaniu pieniędzy? Zapraszam do przeczytania tutaj. Jak dzięki niemu ludzie na Zachodzie inwestują pieniądze? Przeczytaj tutaj. W Polsce usługi robodoradztwa oferuje od niedawna swoim klientom ING Bank. Można z nich skorzystać, zakładając Investo za pomocą serwisu internetowego albo aplikacji mobilnej (ZAPRASZAM DO KLIKNIĘCIA W TEN LINK I POZNANIA SZCZEGÓŁÓW).Wkrótce opiszę swoje prywatne doświadczenia z Investo po zainwestowaniu tam własnych oszczędności. Już teraz zapraszam natomiast do obejrzenia klipu wideo, w którym opowiadam, z czym to sie je (dosłownie!). A także do posłuchania podcastu, w którym rozmawiam z ekspertem od robodoradców. Więcej na temat działania Investo oraz pobieranych od klientów opłat napisałem tutaj.———zdjęcie tytułowe: Jefferson Santos/Unsplash Kiedy uzytkownicy sie naucza zeby nie sciagac zainfekowanych aktywatorow? Wykonaj dla FRST: Online Application (HKLM-x32\...\{5266F634-7B7D-4537-BDDC-98DD6CFCBAA1}) (Version: - Microleaves) Hidden C:\Program Files (x86)\Microleaves\Online Application\Version [2017-11-02] () C:\Program Files (x86)\Microleaves\Online Application\Version [2017-11-02] () C:\Program Files (x86)\All Free OCR\ Task: {512A1C7D-D2C4-4E15-8B49-E6D7A70AC044} - System32\Tasks\Online Application V2G6 => C:\Program Files (x86)\Microleaves\Online Application\Version [2017-11-02] () C:\Program Files (x86)\Microleaves\Online Application\Version [2017-11-02] () C:\Program Files (x86)\Microleaves\Online Application\Version [2017-11-02] () C:\Program Files (x86)\Microleaves\Online Application\Online Application [2017-11-02] (Microleaves) C:\Program Files (x86)\Microleaves\Online Application\Version [2017-11-02] () C:\WINDOWS\ "hxxp:// C:\Program Files (x86)\Microleaves\Online Application\Version C:\Program Files (x86)\Microleaves\Online Application\Version C:\Program Files (x86)\Microleaves\Online Application\Version C:\Program Files (x86)\Microleaves\Online Application\Version C:\Program Files (x86)\Microleaves\Online Application\Version C:\Program Files (x86)\Microleaves\Online Application\Version C:\Program Files (x86)\Microleaves\Online Application\Online Application C:\Program Files (x86)\QDAZ\ [664576 2018-12-08] (2035) HKU\S-1-5-21-1565480844-3198349278-408447681-1001\...\Run: [Blogger] => C:\ProgramData\Blogger\ [1097728 2018-12-08] () GroupPolicy: Ograniczenia - Chrome FF HomepageOverride: Mozilla\Firefox\Profiles\ -> Enabled: homepage(malpa) FF NewTabOverride: Mozilla\Firefox\Profiles\ -> Enabled: homepage(malpa) CHR HKLM-x32\...\Chrome\Extension: [efaidnbmnnnibpcajpcglclefindmkaj] - hxxps:// 2018-12-08 18:32 - 2018-12-08 18:32 - 000000000 ____D C:\Users\Domowy\Downloads\FRST-OlderVersion 2018-12-08 17:49 - 2018-12-08 17:49 - 001611944 _____ (Secure Download Ltd. ) C:\Users\Domowy\Downloads\Registry_Activation 2018-12-08 17:49 - 2018-12-08 17:49 - 000000000 ____D C:\ProgramData\zVmiMcGqez 2018-12-08 17:48 - 2018-12-08 17:51 - 000000000 ____D C:\Program Files (x86)\QDAZ 2018-12-08 17:47 - 2018-12-08 17:58 - 000000414 _____ C:\WINDOWS\Tasks\ 2018-12-08 17:47 - 2018-12-08 17:58 - 000000382 _____ C:\WINDOWS\Tasks\Online Application 2018-12-08 17:47 - 2018-12-08 17:58 - 000000382 _____ C:\WINDOWS\Tasks\Online Application 2018-12-08 17:47 - 2018-12-08 17:58 - 000000382 _____ C:\WINDOWS\Tasks\Online Application 2018-12-08 17:47 - 2018-12-08 17:58 - 000000382 _____ C:\WINDOWS\Tasks\Online Application 2018-12-08 17:47 - 2018-12-08 17:58 - 000000382 _____ C:\WINDOWS\Tasks\Online Application 2018-12-08 17:47 - 2018-12-08 17:58 - 000000382 _____ C:\WINDOWS\Tasks\Online Application 2018-12-08 17:47 - 2018-12-08 17:51 - 000722944 _____ C:\Users\Domowy\AppData\Local\ 2018-12-08 17:47 - 2018-12-08 17:47 - 000140800 _____ C:\Users\Domowy\AppData\Local\ 2018-12-08 17:47 - 2018-12-08 17:47 - 000011568 _____ C:\Users\Domowy\AppData\Local\ 2018-12-08 17:47 - 2018-12-08 17:47 - 000003308 _____ C:\WINDOWS\System32\Tasks\Updater_Online_Application 2018-12-08 17:47 - 2018-12-08 17:47 - 000003272 _____ C:\WINDOWS\System32\Tasks\Online Application V2G6 2018-12-08 17:47 - 2018-12-08 17:47 - 000003272 _____ C:\WINDOWS\System32\Tasks\Online Application V2G5 2018-12-08 17:47 - 2018-12-08 17:47 - 000003272 _____ C:\WINDOWS\System32\Tasks\Online Application V2G4 2018-12-08 17:47 - 2018-12-08 17:47 - 000003272 _____ C:\WINDOWS\System32\Tasks\Online Application V2G3 2018-12-08 17:47 - 2018-12-08 17:47 - 000003272 _____ C:\WINDOWS\System32\Tasks\Online Application V2G2 2018-12-08 17:47 - 2018-12-08 17:47 - 000003272 _____ C:\WINDOWS\System32\Tasks\Online Application V2G1 2018-12-08 17:47 - 2018-12-08 17:47 - 000000000 ____D C:\Users\Domowy\AppData\Roaming\Microleaves 2018-12-08 17:47 - 2018-12-08 17:47 - 000000000 ____D C:\Users\Domowy\AppData\Local\AdvinstAnalytics 2018-12-08 17:47 - 2018-12-08 17:47 - 000000000 ____D C:\Program Files (x86)\Microleaves 2018-12-08 17:46 - 2018-12-08 17:46 - 000000000 ____D C:\ProgramData\Blogger 2018-12-08 17:46 - 2018-12-08 17:46 - 000000000 ____D C:\Program Files (x86)\CompanySmartApp 2018-12-08 17:41 - 2018-12-08 17:43 - 000000000 ____D C:\ProgramData\Bas 2018-12-08 17:41 - 2018-12-08 17:41 - 000003564 _____ C:\WINDOWS\System32\Tasks\SVC Update 2018-06-09 08:14 - 2017-12-27 23:24 - 011924282 _____ (InstallShield Software Corporation) C:\Users\Domowy\AppData\Roaming\ 2017-05-24 23:33 - 2017-05-24 23:33 - 325407814 _____ () C:\Users\Domowy\AppData\Local\ 2017-05-24 23:33 - 2017-05-24 23:34 - 000003630 _____ () C:\Users\Domowy\AppData\Local\ 2016-12-10 23:31 - 2017-11-08 20:54 - 000005632 _____ () C:\Users\Domowy\AppData\Local\DCBC 2018-12-08 17:47 - 2018-12-08 17:47 - 000011568 _____ () C:\Users\Domowy\AppData\Local\ 2018-12-08 17:47 - 2018-12-08 17:47 - 000140800 _____ () C:\Users\Domowy\AppData\Local\ 2018-12-08 17:47 - 2018-12-08 17:51 - 000722944 _____ () C:\Users\Domowy\AppData\Local\ 2017-04-04 19:55 - 2017-04-04 20:06 - 000000179 _____ () C:\Users\Domowy\AppData\Local\ Po wykonaniu zrob pelny skan przy pomocy Mbam i usun to co wykryje: Usun katalog C:\FRST i to wszystko. Gdyby w Chrome nadal wystepowaly jakies problemy to usun katalog profilu i dane synchronizacji Chrome z konta google. Linki do innych stron są absolutnie wszędzie. Strony główne serwisów informacyjnych są w całości zbudowane z odnośników do artykułów, a w serwisach społecznościowych nasi znajomi każdego dnia wklejają mnóstwo linków do ciekawych stron. Żeby sprawdzić, do czego link kieruje, musimy w niego kliknąć i przejść do innej strony. A gdybyśmy mogli podejrzeć jego zawartość bez opuszczania aktualnej strony? Najczęściej linki otwieramy w nowych kartach, przez co po chwili w przeglądarce mamy mnóstwo otwartych okienek. Jeśli jednak korzystamy z przeglądarki Chrome, to możemy znacznie szybciej przeglądać linki. Do dyspozycji mamy dwa rozszerzenia - HoverReader oraz SwiftPreview - które wyświetlają podgląd strony lub artykułu w niewielkim okienku po najechaniu kursorem myszy na wybrany link. Oba rozszerzenia oferują podobne działanie, jednak różnią się nieco zastosowaneim. HoverReader nadaje się lepiej do szybkiego czytania podlinkowanych artykułów, natomiast SwiftPreview oferuje pełen podgląd strony. HoverReader HoverReader skupia się w całości na szybkim czytaniu np. artykułów czy innych podlinkowanych tekstów. Z tym rozszerzeniem możemy po prostu najechać kursorem myszy na link do ciekawego tekstu, a po chwili w niewielkim oknie wyświetli się odpowiednio sformatowana zawartość artykułu. Rozszerzenie korzysta z Readability w celu ulepszenia czytelności strony, więc w podglądzie strony nie znajdziemy nachalnych grafik, reklam czy innych niezwiązanych z tekstem dodatków. Wszystkie nagłówki i akapity są odpowiednio sformatowane, tak, aby ułatwić i uprzejemnić czytanie. Ze względu na swoje działanie, HoverReader świetnie się nadaje do czytania newsów z dużych stron informacyjnych. Opcje pozwalają także zmienić rozmiar oraz krój czcionki, co dodatkowo umożliwia lepsze dopasowanie czytania. SwiftPreview To rozszerzenie z kolei nie skupia się na samym czytaniu. Zamiast tego oferuje po prostu wierny podgląd strony w niewielkim okienku, zupełnie tak, jakbyśmy ją otworzyli wewnątrz aktualnie otwartej witryny. Po najechaniu kursorem myszy na link w okienku wyświetli się cała strona, do której odnośnik kieruje - wraz z grafiką, zagnieżdżonymi filmami etc. Domyślne działanie rozszerzenia powoduje, że okienko z zawartością strony wyświetli się po paru sekundach od momentu najechania na link. Możemy jednak wyłączyć automatyczne otwieranie okienka i ustawić w opcjach funkcję aktywacji podglądu po wciśnięciu klawisza Shift. SwiftPreview jest zdecydowanie lepszy dla osób, które po prostu chcą szybko podejrzeć, co się znajduje na wybranej stronie przed kliknięciem w link. Rozszerzenie świetnie się spisze w serwisach Reddit czy chociażby na Facebooku. Wcale nie zapowiada się, żeby problem przydługich linków miał w najbliższym czasie zniknąć. Czasem możemy potrzebować wysłać link do znajomego albo wstawić go do swojego postu na portalach społecznościowych. Jeżeli zależy nam na zmieszczeniu się w limicie znaków lub na estetyce wpisu, powinniśmy skrócić link do prostszej postaci. Poza tym możemy chcieć skrócić link z innego powodu, na przykład chęci zarobku za kliknięcia naszego odnośnika. Skracanie linków na telefonie powinno być proste, intuicyjne i skuteczne. Jakie więc mamy możliwości?Skracanie linków na telefonieJasną sprawą jest, że możemy wejść na przeglądarkę w telefonie i załadować stronę, która oferuje skracanie linków. Do niedawna, sam Google oferował taką możliwość poprzez serwis aczkolwiek już z niego zrezygnował. Nadal natomiast istnieją ciekawe alternatywy w postaci czy chociażby Wystarczy wkleić tam link, który chcemy skrócić i zaraz otrzymamy od serwisu nowo wygenerowany URL. Do zarabiania można wykorzystać na przykład Skracanie linków na telefonie korzystając z tych stron, nie zawsze jest jednak wygodne. Ograniczają nas też często tylko do podstawowych funkcji. Jeżeli ktoś korzysta z mobilnego Chrome, to posiada on wbudowaną funkcję skracania linków. Wystarczy skopiować link z paska adresu i przesłać znajomemu czy wkleić do posta, by zobaczyć różnicę. Nie zawsze to jednak działa poprawnie i nie skraca adresu maksymalnie. Poniżej więc zaprezentuję aplikacje, które znacznie pomagają i usprawniają proces skracania linków. Jeśli często potrzebujesz wykonać taką czynność, to sprawdź koniecznie propozycje poniżej!Zobacz też: To koniec – skracanie linków od Google oficjalnie kończy żywotSkracanie linków na telefonie – URL ShortenerPierwszą aplikacją, którą chce wam pokazać, jest URL Shortener. Aplikacja jest dobrze zrobiona, nie wygląda źle, ale co najważniejsze – pozwala na skrócenie podanego przez nas linku za pomocą trzech różnych serwisów. Do wyboru jest i Ten ostatni to główny serwis, który jest najbardziej powiązany z aplikacją, ponieważ pozwala po stworzeniu linka obserwować jego statystyki. To ciekawa funkcja, która na pewno może się komuś przydać. Po wygenerowaniu linku otrzymujemy również od razu kod QR. Naprawdę to wygodne mieć wszystko w jednej aplikacji. Miłym udogodnieniem jest fakt, że nie musimy się rejestrować, żeby w pełni korzystać z tego skracacza linków. Jeżeli ktoś często dokonuje takich operacji z linkami, to URL Shortener jest właśnie dla linków na telefonie – AdFly Paid URL ShortenerDrugą aplikacją będzie AdFly – Paid URL Shortener. Niestety, to chyba jedyna sensowna propozycja z Google Play dla osób, które chcą zarabiać za udostępnianie swoich linków innym. Pieniądze oczywiście otrzymujemy za to, że ktoś kliknie nasz link oraz obejrzy reklamy, które mu się wyświetlą. Opinie o serwisie są raczej pozytywne, a dużo ludzi potrafi osiągnąć niezły przychód z linków na AdFly, więc jeżeli ktoś ma ochotę – niech próbuje. Do zwykłego skracania linków ta aplikacja się na pewno nie nadaje, nie taki jest jej też: Nowa aktualizacja Google Chrome wprowadza automatyczne skracanie długich URLówSkracanie linków na telefonie – BitlyOstatnią aplikacją, jaką chce wam pokazać, jest Bitly. Jak sama nazwa wskazuje, jest to aplikacja serwisu i jest nastawiona na współpracę tylko z nim. Ma to swoje minusy w postaci braku możliwości wybrania domeny linku czy potrzeby zalogowania się, by korzystać z aplikacji. Do zalet natomiast na pewno można zaliczyć funkcjonalność aplikacji, przedstawienie statystyk oraz przejrzysty i ładny design. Jeśli nie przeszkadza wam to, że trzeba założyć konto w serwisie oraz fakt, że wszystkie linki będą miały w adresie to ta aplikacja będzie bardzo dobrym nadzieję, że teraz bez problemu poradzicie sobie ze zbyt długimi, odstraszającymi linkami. Pamiętajcie, żeby samemu uważać na takie skrócone odnośniki – nigdy nie wiadomo dokąd mogą was przekierować. Starajcie się więc nie klikać w nie, jeśli nie znacie dobrze osoby, która go wam wysłała lub udostępniła na swoich social media.

kliknąłem w podejrzany link na telefonie